22.06.09
Lot jak lot. Prawdę mówiąc - całkiem 'kijowy' ;) Co pocieszające... linie Aerosvit, słynące z brzydkich i niemiłych stewardess, mają (tak dla kontrastu) całkiem fajnych stewardów...
I nawet perspektywa upadku z 37 000 stóp staje się bardziej znośna myśląc o takiej asekuracji :D. tfu tfu tfu.
Ja jak zwykle o jednym, ale proszę mnie zrozumieć... siedziałam obok świeżo upieczonych testerów obrączek (Polaków, caaałkiem sympatycznych:)). Swoją drogą ja na miesiąc miodowy chcę do Malezji albo Kambodży... na przekór tym leniom wylegiwującym się w Tunezji ;p
Choć jesteś nikim, takim pozostań.
Szare sekrety dla mnie pozostaw..
piątek, 3 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz